O to właśnie chodziło
Na pierwszym spotkaniu Pani Magda opowiedziała mi o tym, w jaki sposób pomoże mi zmienić styl życia. Pokrótce przedstawiła bardzo proste zasady, oparte na wyrabianiu zdrowych nawyków żywieniowych bez stosowania dodatkowych suplementów. Choć na początku nie byłam pewna, czy dam radę. Sukcesem tym miało być nie tylko zyskanie nowej sylwetki, ale i poprawa samopoczucia i przede wszystkim stanu zdrowia. Pytała, czym się zajmuję się na co dzień, prosiła o przedstawienie kilku dni jak jadam w jakich godzinach i czy wykonuję jakąś aktywność fizyczną. Interesowało ją jakie produkty lubię jadać i co mi najbardziej smakuje. Zaraziła mnie pewnością, że dam radę i że potrafię, że to tak naprawdę nic trudnego.Trzeba tylko chcieć i wiedzieć jak. A ona jest od tego, by powiedzieć mi właśnie jak.
Trudny początek
Po tygodniu dostałam swoją pierwszą trzytygodniową dietę. Otrzymałam kompletny opis kilku propozycji posiłków o stałych porach dnia. Zaproponowane przez Panią Magdę posiłki były naprawdę sycące, urozmaicone, kolorowe, zdrowe i odpowiednio zbilansowane.Nie ukrywam, że pierwszy tydzień był najgorszy, ale później było coraz lepiej. Czasem trudno było znaleźć czas na przygotowanie pięciu różnych posiłków, ale w przygotowaniu pomagał mi mąż, który mnie także wspierał, za co bardzo mu dziękuję.
Teraz czuję się świetnie
Cały proces chudnięcia następował powoli i stopniowo. Kilogramy spadały powoli, ale systematycznie traciłam na wadze. Pani Magda udzieliła mi rad co z czym zamieniać, co łączyć a co wyeliminować. Co trzy tygodnie przygotowywała mi nowy jadłospis posiłków, który był dostosowany do moich potrzeb. Pokazała mi, że można zdrowo i naturalnie się odżywiać. Ustalenie właściwego planu żywieniowego, składającego się ze smacznych, urozmaiconych dań z łatwo dostępnych i nie drogich produktów, sprawiało, że wcale nie
odczuwałam głodu. Z czasem pokonuje się pierwsze trudności, wchodzi się w pewien rytm, organizm przyzwyczaja się do stałych pór jedzenia. Stając na wadzę systematycznie notowałam wagę. Każdy utracony kilogram dodawał mi więcej motywacji do dalszego działania. Jestem zupełnie inną osobą nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim mentalnie.