Centrum wiedzy

Wstyd bywa niebezpieczny

Według Światowej Organizacji Zdrowia rak jelita grubego zabije tego roku na świecie 655 tysięcy osób. Do tej pory uważano, że w równym stopniu kosi kobiety i mężczyzn. Polscy naukowcy udowodnili, że w grupie wiekowej od 55. do 66. roku życia zaawansowany stan przedrakowy lub nowotwór jelita grubego jest u mężczyzn dwukrotnie częstszy. Wykryto go u 8,5% panów pozornie zdrowych, którzy nie mieli objawów choroby (dla kobiet odsetek ten wyniósł 4,5%). Wyniki badań potwierdzających te dane opublikował prof. Jarosław Reguła z Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej- Curie w Warszawie, wraz z siedmioma współautorami na łamach prestiżowe-go magazynu naukowego „New England Journal of Medicine”. Oznaczają one, że u wielu osób, pozornie zdrowych, rozwijają się groźne nieprawidłowości, które można wykryć tylko badaniem kolonoskopowym.

Najlepsza jest profilaktyka

Nowotwór jelita grubego (okrężnicy, odbytnicy i odbytu) powstaje z polipów zwanych gruczolakami. Są to malutkie wypustki podobne do winogron, porastające wewnętrzną ścianę jelita. Zanim urosną i przekształcą się w nowotwory złośliwe, mija 7–12 lat. Wydawałoby się, że to mnóstwo czasu, aby wykryć chorobę i zdusić ją w zarodku. Jednak w Polsce każdego roku na 100 tysięcy mieszkańców rak tego narządu dopada 30–35 osób. Powyżej 50. roku życia zachorowalność podwaja się z każdą dekadą. Tylko 25% pacjentów dotkniętych tym nowotworem przeżyje pięć lat (mamy tu najgorsze wyniki w Europie). Zajmuje on drugie miejsce wśród przyczyn zgonów na nowotwory złośliwe, po raku piersi u kobiet i płuca u mężczyzn. Dzieje się tak dlatego, że większość pacjentów zgłasza się do lekarza dopiero wtedy, gdy rozwój choroby jest już bardzo zaawansowany. Jedną z głównych przyczyn tych zaniedbań jest nieuzasadniona wstydliwość, która powstrzymuje chorego przed wizytą u proktologa. Choć wstyd jest ważną sferą naszej osobowości już od dzieciństwa, w tym przypadku bywa niebezpieczny, może kosztować życie. Nie przełamujmy więc jego bariery dopiero wtedy, gdy dolegliwości stają się nieznośne.

Wstydzimy się i boimy także kolonoskopii, jedynego badania, w czasie którego można ocenić stan wewnętrzny ściany całego jelita grubego (ma ono około 170 cm długości). Kolonoskopia nie jest przyjemna, ale na życzenie może być wykonana w znieczuleniu. Kolonoskop jest długą miękką sondą optyczno-elektroniczną, zakończoną mikroskopijną kamerą (końcówka może być odginana w dowolną stronę). Wnętrze jelita oświetla zimne światło, przewodzone światłowodami. Obraz przekazywany jest na monitor komputera jako sygnał cyfrowy. Endoskop umożliwia wprowadzenie przez wewnętrzny kanał aparatu różnych instrumentów: cewników, kleszczyków i pętli. Pozwalają one na usuwanie polipów, które nie przekroczyły jednego centymetra oraz zamykanie krwawiących naczyń.

Badanie trwa około 20 minut. Lekarz wprowadza endoskop przez odbyt do jelita (pacjent leży na lewym boku). Następnie przesuwa aparat do tzw. kątnicy (końca jelita grubego). W czasie wycofywania endoskopu, wnętrze jelita jest ponownie, dokładnie oglądane. Dolegliwościami, które odczuwa chory są: parcie i wzdęcie brzucha, spowodowane koniecznością wdmuchiwania do jelita powietrza i wody w celu uzyskania lepszej widoczności. Doznania te można złagodzić odsysając endoskopem ich nadmiar. Pożądane, a nawet konieczne jest podanie znieczulenia osobom, które mają zrosty w wewnętrznej jamie brzucha. Aby wnętrze jelita było dobrze widoczne, należy przygotować je do badania. Pacjent musi poprzedniego dnia wypić około czterech litrów niegazowanej wody i zażyć specjalny środek ułatwiający wypróżnienie. Dodatkowo, w pracowni endoskopowej (tuż przed badaniem) wykonywana jest lewatywa.

Kolonoskopię wystarczy wykonywać raz na 10 lat. Jest ona nie tylko najlepszą profilaktyką nowotworu jelita grubego, ale i metodą ostatecznego wyleczenia choroby niezaawansowanej. W czasie zabiegu lekarz wycina po-lipy i niektóre nowotwory.

Grupy ryzyka

Choroba wykryta wcześnie w 90% jest wyleczalna. Niestety, organizm bardzo późno wysyła sygnały ostrzegawcze, w zasadzie, gdy nowotwór jest już groźny. Guzy umiejscowione z prawej strony jelita zwykle powodują tępy ból nadbrzusza, wzdęcia, odbijanie. Krew w stolcu bywa na ogół niewidoczna (utajona w kale). Guzy z lewej strony okrężnicy dają dyskomfort przypominający kolkę oraz zmienne rytmy wypróżnień: zaparcia i biegunkę. Przy oddawaniu stolca często widoczne są krwawienia. Wypróżnianie się na raty może świadczyć o zmianach w samej odbytnicy. Do niepokojących objawów dochodzi anemia (niedokrwistość z powodu zbyt małej ilości żelaza), spadek wagi, chociaż się nie odchudzamy, oraz ciągłe zmęczenie.

Przyczyna powstawania raka nie jest do tej pory ostatecznie poznana. W kilku procentach przypadków ma ona podłoże genetyczne. Należy więc zwrócić uwagę na to, czy w rodzinie stwierdzono przypadek zachorowania na ten typ nowotworu. Istnieje też kilka stanów chorobowych, które łatwo ulegają przemianie w nowotwór. Należą do nich: ● rodzinna polipowatość jelita grubego. U osób na nią cierpiących rak pojawia się w młodym wieku, już po dwudziestce; ● wrzodziejące zapalenie jelita grubego, zwłaszcza gdy trwa latami; ● gruczolaki, uznawane za zmiany przedrakowe.

Wszystkie osoby w grupie ryzyka (również te, których rodzice mieli raka piersi, jajnika, prostaty) powinny przebadać się wcześniej. Najlepiej, gdy mają 10 lat mniej niż ich krewny w chwili wykrycia u niego nowotworu. Ponieważ u pozostałej populacji szczyt zachorowań przypada na 60. rok życia, powinna ona poddać się badaniu profilaktycznemu w wieku 45–50 lat.

W aptekach dostępny jest też test na krew utajoną w kale. Można go wykonać samemu, jednak Polacy rzadko z niego korzystają. Wynik jego może być fałszywy. Zdarza się, że daje złudne uspokojenie np. przy dużym polipie. Jeżeli wynik jest zły, to test gruczolaka nie usunie. Kolonoskopia wtedy i tak będzie konieczna. Test należy powtarzać co roku, kolonoskopię wykonywać raz na dziesięć lat. Dlatego warto się na nią zdecydować.

Jeśli onkolog stwierdzi u nas raka jelita grubego, leczy go operacyjnie. Chorzy otrzymują też radioterapię, coraz mniej inwazyjną. Tak zwana krótka trwa pięć dni (kiedyś pięć tygodni). Pacjenci najbardziej boją się stomi, czyli sztucznego odbytu utworzonego na brzuchu, zabezpieczonego specjalnym woreczkiem. Chirurdzy decydują się na to tylko wtedy, gdy guz zlokalizowany jest bardzo nisko i nacieka zwieracz oraz kanał odbytu. Gdy znajduje się wyżej, wycina się tylko chorą tkankę z kawałkiem jelita. Pozostałe końce są zespolone. Poza tym wielu pacjentów po operacji stomi funkcjonuje sprawnie, ciesząc się życiem.

Forpoczta Europy

W 2000 roku Ministerstwo Zdrowia uruchomiło 10-letni program badań przesiewowych, którego celem jest wczesne wykrycie raka jelita grubego, jego prewencja (usunięcie gruczolaków w czasie kolonoskopii, a tym samym obniżenie zapadalności na tę chorobę). Tak szeroko zakrojonego programu nie ma żaden kraj europejski. Jesteśmy więc prekursorami dobrych zmian. W ramach programu, do końca roku 2006, u 105 tysięcy zdrowych osób (bez objawów) przeprowadzono badanie kolonoskopowe. Zapraszani są na nie mieszkańcy poszczególnych miejscowości w wieku 50–65 lat, kiedy ryzykiem nowotworu jest sam wiek. W pierwszym roku badań dokonywało ich sześć ośrodków, dziś już 85 w całej Polsce. U 20% przebadanych osób wykryto prekursorów raka, czyli polipy, które zostały usunięte. Dzięki temu, pacjenci ci nie zachorują na raka. Raz na 130 badanych znajdowano nowotwór i chory zaczynał być leczony. Dyrektor Centrum Onkologii prof. Marek Nowacki uważa, że dzięki tak powszechnym badaniom osób potencjalnie zdrowych, do 2010 roku umieralność z powodu raka jelita grubego zmniejszy się o 15% lub więcej.

Nie tędy droga

Przez wiele lat uważano, że dieta bogata w błonnik chroni przed rakiem jelita grubego. Niedawno ujawniono wyniki badań podważające tę koncepcję. Czasopismo „Lancet” podało, że po przeanalizowaniu danych z 10 krajów, okazało się, iż nowotwór jelita grubego rozwinął się u 29% jedzących dużo błonnika i u 20% spożywających go w normalnych ilościach. Wynika z tego, że diecie nie można przypisać roli profilaktyki. Jednak onkolodzy apelują, abyśmy jadali pięć razy dziennie warzywa i owoce, unikali otyłości (szczególnie brzusznej), a jeśli pijemy alkohol, to preferujmy czerwone wino.

POKAŻ