Kto najczęściej korzysta z usług prowadzonej przez Panią poradni dietetycznej ?
Z mojej pomocy najczęściej korzystają kobiety, które chcą schudnąć, poprawić skład swojego ciała, osoby z rożnymi problemami zdrowotnymi; typu insulinooporność, cukrzyca, podwyższony poziom cholesterolu, dolegliwości żołądkowo-jelitowe, nietolerancje pokarmowe itp. coraz częściej z usług poradni korzystają mężczyźni, którzy również chcą się odchudzać, najrzadziej rodzice z dziećmi i kobiety w ciąży.
A kto Pani zdaniem powinien korzystać z usług dietetyka?
Obok osób wymienionych w poprzednim pytaniu czyli osób, które już mają problem nadwagi, chorobę dietozależną, tak naprawdę z usług dietetyka powinna skorzystać każda osoba, która nie wie jak się odżywiać, albo wie, ale nie wie jak tą wiedzę wykorzystać uwzględniając swój tryb życia. Taka osób wcale nie musi mieć nadwagi.
Wiele osób zna zasady zdrowego odżywiania, ale nie potrafi się do nich zastosować, często jest przekonana, że na zdrowe odżywianie trzeba mieć czas, pieniądze i być wybitnie zdyscyplinowaną.
Moje obserwacje potwierdzają, że wiele błędów żywieniowych rzeczywiście popełniają osoby, które w ciągu dnia mają wiele zajęć- pracują na trzy zmiany lub poza domem np. kierowcy, osoby w delegacjach, lekarze na dyżurach. Dlatego z usług dietetyka powinny skorzystać również osoby, które mają mocno napięty grafik zajęć, tak aby stworzyć dostosowany do ich potrzeb plan odżywiania.
W obecnej sytuacji odnoszę wrażenie, że na niektóre osoby muszę poczekać 5, 10, 15 lat, aż ich kondycja zdrowotna będzie już bardzo zła, a przecież można temu zapobiec. Można zaplanować odpowiednie posiłki dla kierowcy, który jest 2 tygodnie poza domem, lekarza na dyżurze i każdej innej osoby. Wielokrotnie przygotowywałam takie programy.
Z jakimi kosztami trzeba się liczyć idąc na konsultacje do dietetyka?
Koszty usług dietetycznych na naszym rynku są dość zróżnicowane; sięgają od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. W mojej poradni koszt opracowania 3 tygodniowego programu żywieniowego, włączając przeprowadzenie wywiadu żywieniowego to koszt rzędu 270 zł. Wizyta kontrolna w ramach, której opracowywany jest miesięczny plan żywieniowy to koszt rzędu 120 zł. Muszę tutaj zaznaczyć, że często osoby z chorobami przewlekłymi wynikającymi z utrzymywanej nadwagi, otyłości przez wiele lat, na leczenie wydają często 200-300 zł miesięcznie i niektóre leki muszą przyjmować do końca życia. Dlatego jeszcze raz powtórzę NIE CZEKAJMY, aż będzie już bardzo źle, działajmy wcześniej.
Z ilu wizyt trzeba skorzystać, aby osiągnąć pożądane efekty?
Liczba wizyt zależy od tego jaki mamy cel do osiągnięcia. Przyjmuje się, że średnie tempo chudnięcia to od 0,5 kg do 1kg tygodniowo. Takie 3 podstawowe wizyty to wywiad żywieniowy, omówienie opracowanego programu żywieniowego oraz wizyta kontrolna. Tak więc u osoby, która ma wagę prawidłową i przyjdzie, aby dowiedzieć się jak ma się odżywiać przy jej trybie życia np. praca na trzy zmiany mogą wystarczyć 3 -4 wizyty.
W przypadku osób z dużą nadwagą to może trwać nawet rok i dłużej. Stąd wniosek, że nie warto czekać. Jeżeli widzimy, że nasza waga regularnie wzrasta nie czekajmy.
Jakie błędy żywieniowe ludzie najczęściej popełniają?
Wiele osób myśli, że je za dużo. A to nie jest podstawowy problem. Najczęstsze błędy, które ja obserwuje to nieregularny sposób odżywiania, często zły rozkład posiłków w ciągu dnia prowadzący do spożywania znacznej ilości pożywienia w godzinach wieczornych, niekontrolowane podjadanie pomiędzy posiłkami, zjadanie żywności wysoko przetworzonej o niskiej wartości odżywczej. Natomiast u osób, które odżywiają się prawidłowo pod względem jakości, nie podjadają i są aktywne fizycznie, a mimo to nie osiągają upragnionych rezultatów, najczęściej diagnozuję zbyt małą ilość jedzenia i związane z tym spowolnienie metabolizmu. W tym przypadku można popaść w błędne koło bo zmniejszanie ilości jedzenia i zwiększanie aktywności fizycznej niestety nie przyniesie żadnych pozytywnych rezultatów.
Co poradziłaby osobie, która ma nadwagę i chce schudnąć, od czego ma zacząć?
Najlepiej zacząć od prowadzenia dzienniczka żywieniowego, czyli np. przez siedem dni dokładane zapisywać godziny, ilości oraz rodzaj spożywanego pożywienia. Następnie przeanalizowanie swoich notatek i odpowiedzenie sobie na podstawowe pytania:
- Czy w ciągu dnia spożywam 4-5 posiłków? (przy czym przekąsek typu jabłko, baton nie wliczamy)
- Czy odstępy pomiędzy posiłkami są dłuższe niż 4 godziny?
- Czy podjadam między posiłkami?
- Czy często (więcej niż 4-5 razy w tygodniu) piję soki, napoje owocowe i jem słodycze?
- Ile wypijam szklanek wody w ciągu dnia?
- Czy zjadam porcję warzyw do każdego posiłku?
- Czy spożywam produkty przetworzone i smażone (gotowe serki, jogurty owocowe, sosy, zupki z torebki, kotlet schabowy) ?
- Ile razy w tygodniu wykonuję dodatkową aktywność fizyczną?
Odpowiedzi na powyższe pomogą nam zdiagnozować podstawowe błędy jakie naco dzień popełniamy. Następnie warto stopniowo wprowadzać zmiany.
Jeżeli przykładowa Pani Kasia z zawodu księgowa zdiagnozuje, że zjada średnio 3 posiłki dziennie z czego dwa większe w drugiej połowie dnia, ponadto podjada słodycze pomiędzy posiłkami, spożywa dużo produktów o niskiej jakości, a warzywa zjada tylko do obiadu, to przykładowy plan działania może wyglądać następująco.
Przez pierwsze 1-2 tygodnie skupiamy się na ilości posiłków i odstępach pomiędzy nimi- czyli dokładamy jeden posiłek w godzinach przedpołudniowych i trzymamy się zasady, że przerwy między posiłkami nie są dłuższe niż 4 godziny. Staramy się nie podjadać , a słodycze i soki spożywać nie częściej, niż dwa razy w tygodniu.
Przez dwa kolejne tygodnie do powyższych zasad dokładamy kolejne np. soki i słodycze ograniczamy do jednego dnia w tygodniu. Skupiamy się, aby w każdym posiłku znalazła się porcja warzyw.
Przez kolejne dwa tygodnie poprawiamy jakość naszych posiłków czyli np. pieczywo pszenne wymieniamy na razowe, jogurty owocowe wymieniamy na naturalne, jeżeli lubimy jeść je na słodko to możemy dodać owoce, mięso wieprzowe ograniczamy do jednego, dwóch dni w tygodniu w pozostałe zamieniamy np. indykiem, rybą, nasionami roślin strączkowych rezygnujemy z gotowych sosów itd. Nie skupiamy się na ilości, ale na jakości posiłków, jemy tyle, aby nie czuć głodu. Z czasem również warto, aby Pani Kasia zwiększyła aktywność fizyczną i 2 -3 razy w tygodniu wybrała się na spacer. Oczywiście powyższy plan to tylko przykład i jak każdy plan można go zmodyfikować i dostosować do potrzeb danej osoby. Wdrożenia tego typu zmian powinno przynieść po miesiącu dwóch już pierwsze rezultaty objawiające się spadkiem wagi i lepszym samopoczuciem.
Adres poradni Pani Karoliny: www.gorska.dobrydietetyk.pl